uprzedzam o trefnym sklepie

[tc2]

Jesień, robię przetwory. Od lat słoje brałem w sklepiku "Lech" przy Starym Rynku Oliwskim 4, a zawsze brałem ich dużo, idzie w setki, bo kiedyś miałem pasiekę. Ostatnio w partii słojów dwa miały małe skazy, takie gwiazdki, które czasem lekceważymy nawet w przedniej szybie samochodu. I tak nie ma szans wypatrzyć tego w sklepie, bo słoje są sprzedawane pakowane w pomarszczoną folię, skaz nie widać, zresztą nigdy dotychczas nie było problemów. Jednak tym razem jedna skaza pod wpływem mycia wrzątkiem znacznie rozszerzyła się i objęła całe dno, choć słój jeszcze nie rozpadł się (patrz foto). Druga skaza pozostała jako mała gwiazdka, a tamten słoik stoi już na półce spiżarni wypełniony przecierem z jabłek.

Słój zaniosłem do sklepu, ale sprzedawca reklamacji odmówił, bo "nie ma reklamacji szkła". Przy okazji kupowałem następną partię, w której mimo folii, na szczęście już w sklepie, wypatrzyłem kolejną skazę. Bardzo się starałem, bo to był mój ostatni raz. Uprzedzam wszystkich, jak tam cokolwiek kupujecie, sprawdźcie dobrze, bo reklamacji nie ma.

Przy okazji, gdzie jeszcze w pobliżu kupię słoje litrowe twist-off? Oraz miednice plastikowe, płyny do mycia naczyń i mydło w płynie "z kija" (do własnego opakowania)?

duże zdjęcie słoja https://drive.google.com/file/d/0B-D2EqNhHaakS3A2XzRfT0xXRjg/view

[galaxy]

W Auchan kupisz oprócz mydła z kija, ale masz mydło w 5 litrowych baniakach, tanie i fajne.

[native]

Sentymenty sentymentami, ale niestety, jak widac, rowniez mentalnosc prlowska pozostala. W oliwskich sklepach zawsze klient byl persona non grata - od zwyklych spozywczakow po kasy na dworcu czy punkt z biletami na petli. O poczcie nie wspomne. Splesniale warzywa, zepsute miesow oliwie nie trudno bylo dostac. Trudno za to bylo o usmiech sprzedawcy. Folklor w sklepie na rogu wita i derdowskiego czy wita i westerplatte pamieta chyba kazdy oliwianin. Jedynie dziadek na samym koncu armii polskiej (starym rynku) w punkcie rtv, mimo ponurej miny, byl zawsze pomocny... narzekamy ze to lidle, biedronki zabily nam lokalny handel. W oliwie ten handel wykonczyl sie sam, a niedobitki, jak widac, nadal maja klienta w ampulla recti. Szczerze mowiac, nawet w tej jedynej oliwskiej biedronce przy kaprow jakos mniej sympatycznie niz w innych tego typu przybytkach.. a moze to taka oliwska tradycja?

[tc2]

Równolegle z założeniem wątka posłałem pytanko do sekretariat@ihgd.pl (bo to dziś takie proste, copy-paste) czy rzeczywiście na szkło nie ma gwarancji, w liście dałem link tu do nas. Dostałem odpowiedź list strona A4 maczkiem, nie będę Was nim nękał, ale mówią, że właściciel bredził, że jeśli chcę mogą "wszcząć procedurę mediacji"... o słoik... wart półtorej złotego z groszami?!

Leżę teraz w szpitalu, nuudy, ale pod koniec tygodnia może się przespaceruję, pokażę im ten list, a ich reakcję tu Wam opiszę. Żenująca drobnostka, ale wkurzyła mnie pewność tego człowieczka, że "mogę go cmoknąć", bo to on ustala zasady. Pomyśleć, że o mało co jego zona została by Radną Oliwy, z ramienia LSD...

to ten sklep https://goo.gl/maps/ibZrVxcWMuP2

[tc2]

OK, to mój ostatni wpis na ten temat. Koniec sprawy, moja noga tam już nie postanie. To starzy lidzie, więc pewnie ten sklep zdechnie jak wiele podobnych, ale ich jakby mniej szkoda.

Poszedłem, pokazalem listy, właścicielka pogardliwie wyjęła monetę dwuzłotową i niemal nią we mnie rzuciła. Wziąłem, bo pecunia non olet, ale forma taka jakby z "Misia". Taki skansen z czasów Edzia Ochaba i Włodzia Gomułki.

Powtarzam: niekoniecznie musicie ich unikać. Mają i dobre towary. Ale sprawdzajcie wszystko, a wychodząc od nich wyrzucajcie rachunki, bo reklamacji nie będzie.