Przegląd Prasy.
VIP
Dołączył: Wto Sie 16, 2005 17:29 Posty: 1697 Skąd: --
|
Wysłany: Czw Lut 15, 2007 13:45 Temat postu: Koszmar po pożarze trwa długie miesiące |
|
|
Koszmar po pożarze trwa długie miesiące
Minęły dwa miesiące od pożaru, w którym zginął człowiek, a mieszkający piętro niżej państwo Strzeleccy wciąż nie mogą rozpocząć remontu zalanego przez strażaków mieszkania
Mariola i Grzegorz Strzeleccy z trzema synami zajmują lokal komunalny w kamienicy przy al. Grunwaldzkiej 494 w Gdańsku Oliwie. Mieszkają w dwóch pokojach na parterze. 6 grudnia w pokoju na pierwszym piętrze wybuchł pożar. Zginął w nim 81-letni mężczyzna. Podczas akcji strażackiej do mieszkania państwa Strzeleckich dostały się hektolitry wody.
Postanowieniem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego pokój na parterze, który najbardziej ucierpiał od wody, został wyłączony z użytkowania aż do uzyskania ekspertyzy technicznej stropów pomiędzy piętrami. Miała ja wykonać wspólnota mieszkaniowa. Choć od tragedii minęły ponad dwa miesiące, państwo Strzeleccy wciąż nie mogą rozpocząć remontu.
- Śpimy w jednym pokoju w pięć osób, w bałaganie i smrodzie, w mieszkaniu wciąż unosi się zapach spalenizny - żali się Mariola Strzelecka. - To jakiś koszmar. Najgorsze, że nikt nie chce nam powiedzieć, kiedy się skończy. Chcielibyśmy już zacząć remont zniszczonego pokoju, choćby zbić tynki, by ściany schły, ale nie możemy.
Strzeleccy czekają na decyzję wspólnoty mieszkaniowej o terminie wykonania ekspertyzy nakazanej przez PINB. Wspólnota jednak odwołała się od tego nakazu. - Uważamy, że orzeczenie techniczne stanu stropów powinien wykonać i opłacić właściciel lokalu [czyli miasto - red.], gdyż to na skutek działania jednego z "jego" mieszkańców nastąpiła szkoda - usłyszałam w siedzibie firmy "ZBM i s-ka", administratora wspólnoty przy al. Grunwaldzkiej 494. - Poza tym posiadamy opinię naszego inspektora budowlanego, który uważa, że stropy są bezpieczne i nie wymagają szczegółowej ekspertyzy.
Władysław Wróbel, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gdańsku, przyznaje: Jeśli taka opinia została wystawiona przez osobę posiadającą odpowiednie uprawnienia budowlane, to wspólnota może wziąć na siebie odpowiedzialność i podjąć decyzję o rozpoczęciu remontu lokalu. Nie musi oglądać się na trwające postępowanie administracyjne mające wyjaśnić, czy ekspertyza techniczna jest konieczna, czy też nie.
Członkowie zarządu wspólnoty gotowi byliby pozwolić na rozpoczęcie remontu, ale na wniosek gminy. Co na to urzędnicy?
- Decyzji o wprowadzeniu mieszkańców do lokalu, który inspektor nakazał wyłączyć, żaden urzędnik nie weźmie na siebie - mówi Krzysztof Młodzieniak z Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. - To grozi katastrofą. Będziemy jednak monitować tę sprawę i ponaglać wspólnotę.
Zażalenie na postanowienie PINB od ponad miesiąca leży w Pomorskim Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. - Dopilnuję, by najdalej w ciągu tygodnia zostało rozpatrzone - zobowiązała się po naszym telefonie Krystyna Weiler, dyrektor PWINB.
PWINB może przychylić się do opinii wspólnoty, że ekspertyza nie jest potrzebna, odrzucić zażalenie lub przesunąć obowiązek wykonania ekspertyzy na gminę, czyli właściciela lokali, które ucierpiały.
Źródło: Gazeta Wyborcza (Katarzyna Wiatroszak) 2007-02-08 |
|